wtorek, 20 maja 2014

Zakupy na Aliexpress - parę porad

Czołem!

Jako że udało mi się przeprowadzić parę zakupów na Aliexpress, zwanym chińskim allegro postanowiłem, że opiszę tu co warto wiedzieć przy ich przeprowadzaniu. Nie będzie to stricte poradnik krok po kroku lecz parę istotnych informacji.

Kupując na Aliexpress, najlepiej płacić kartą płatniczną z walutą w dolarach, gdyż jest to waluta obowiązująca w tym sklepie (są także inne, ale $ jest tu główną opcją). Nie zapłacimy wtedy pieruńskiej prowizji jak w przypadku przelewu do Chin. Nie ma też paypala, który też ułatwiłby sprawę.
Serwis ten jest godny uwagi, można kupić na nim sporo elementów elektronicznych (i nie tylko) taniej niż na Allegro. Samej obsługi strony myślę że wyjaśniać nie trzeba, nie znalazłem jakiegoś kroku nie do przejścia :)



Konto

Najwygodniej posiadać jest dwa konta bankowe: jedno główne złotówkowe, z którego będziemy zasilać drugie walutowe. Posiadam oba w T-Mobile Usługi Bankowe (były Alior Sync), na tą chwilę, a mam je prawie rok, mogę je z czystym sumieniem polecić. Karta jest darmowa, konto jest darmowe, wypłaty z bankomatów wszystkich także. Bez haków. Chyba że zrobią jakiś gwizd w umowach i zaczną ciągnąć kasę. Jednak jak na razie się na to nie zapowiada, więc można to potraktować jako bezpieczną ofertę. Uwaga, przy robieniu konta walutowego bierzemy kartę debetową, która posłuży do płacenia na Aliexpress. Karta debetową jest tylko z nazwy, bo żeby zejść poniżej kreski musimy odpalić kolejną umowę, kredyt odnawialny czy coś. Normalnie ile masz tyle wydasz, ani grosza więcej.



Skąd tu zdobyć dolary? #update



 Przelew własny
Przelew własny na konto walutowe
Pierwszym prostszym sposobem, który polecam na początek jest przelew bezpośrednio z konta na konto. Na próbę, żeby zapoznać się z mechanizmem całej machineri aliexpress, znajdź jakiś przedmiot za 3-4 dolary, przelej złotówki na walutowe i zapłać kartą. Co prawda kawałeczek boczku bo jakieś 15 groszy na dolarze odkroi sobie bank, jednak kupując coś za 3-4 dolary będziemy w plecy "aż" o jakieś 50 groszy. 


Przykład na dzień 9.01.2015r.:
Cena sprzedaży dolara od Cinkciarza 3,57zł
Cena sprzedaży dolara bezpośrednio w banku 3,79zł 
Różnica 0,22zł/1$ 




Zwykła karta od konta w złotówkach
Zapomniałem dodać, że na Aliexpress możemy płacić zwykła kartą złotówkową tak jak będąc na wakacjach za granicą. Prowizja w praktyce wychodzi podobna, czasem niższa od przelewu własnego. 
 


Cinkciarz lub inny kantor internetowy


Wypróbowałem Cinkciarza, obsługa jest banalnie prosta, po skonfigurowaniu konta w złotówkach i konta w dolarach możemy kupić walutę i sfinansować zakup albo z przedwcześnie załadowanego "portfela" na tym portalu albo przez konkretny przelew dla danej transakcji. Kiedy wybierzemy przelew i przygwoździmy wymianę, nie ma zmiłuj transakcja jest wiążąca i musimy ją opłacić (jest o tym ostrzeżenie przed ostatnim krokiem). Minimum do zakupienia to 10 USD, jest po normalnej cenie nie jak w opcji wyżej. Jak najbardziej główna opcja przy grubszych zakupach.

Zamówione, co dalej?

Od góry: koperta wysłana zwykłym listem, niżej poleconym.
W większości wypadków, a chyba w 100% drobnicy elektronicznej wysyłka jest darmowa, chińską pocztą. 6 na 7 zamówionych przeze mnie przedmiotów przyszło listem poleconym, jeden zwykłym, który wydobyłem ze skrzynki. Oba sposoby można śledzić po paru dniach od zakupu, linki i numery są dostępne w szczegółach zakupu na samym Aliexpress. Tracking podpinany jest także pod stronę śledzenia poczty polskiej, więc bez problemów można sprawdzić kiedy możemy się spodziewać paczki. Najdłużej czekałem na zamówienie, które przyszło listem zwykłym bo jakieś 25 dni, te polecony przychodzą w około dwa tygodnie. Na pewno gdy coś potrzebujemy na szybkiego lepszą opcją będzie allegro lub lokalny sklep, lecz jeśli chcemy coś taniej, warto rozważyć zakup bezpośrednio z Chin.




 Co warto, co mniej?

To co tygryska elektronika interesuje najbardziej, czyli wszelaka drobnica elektroniczna, ogrom czujników, dodatków do mikrokontrolerów można kupić w cenach nieprzekraczających 10zł. O tyle ciekawiej że wybór jest nieco większy niż na naszym rodzimym allegro a co za tym idzie, możemy powiększyć kolekcje dodatków do eksperymentów o wiele ciekawych bajerów. Dużo taniej można zakupić rzeczy hurtem, np. timer 555 sto sztuk wyniósł mnie 15 groszy za sztukę, gdzie na allegro cena waha się w okolicach 50 groszy.  


Ważne!
Niektóre ceny są na chłopski rozum zbyt niskie, oferują je sprzedawcy bez komentarzy, którzy jak wieść internetowa niesie są oszustami na których trzeba uważać. Większość tych cwaniaków proponuje opłacenia transakcji poza mechanizmem Aliexpress. Nie dajcie się naciąć. Jednakże dopóki płacicie przez machinerie konkurenta naszego Allegro, jest bezpiecznie. Jeśli gościu nie zgłosi że wysłał paczki w przeciągu paru dni, kasa wraca. Jeśli w przeciągu dwóch miesięcy nic do Ciebie nie przyjdzie kasa wraca. Można? Można.

Przykład?
Na dzień niepodległości w Chinach wypadał dzień singla, który był pretekstem do wyprzedaży jak na Black Friday. Razem z ludkami z grupy FB Malinowe Pi znaleźliśmy bardzo tani moduł Arduino GSM. Za tani, ale 20zł i pewniak że jeśli jest to wałek kasa wróci sprawiły że grzechem byłoby nie spróbować. Okazało się że jednak był to fake, po paru dniach przyszła informacja że "Seller failed to ship order." (czy coś takiego) i że hajs wróci z powrotem na konto. I wrócił.
 Aukcje prawdziwych sprzedawców mają zawsze parę, paręnaście zamówień, kilka komentarzy pod nimi i z takich polecam korzystać.

I na tym zakończę moje odrobinę chaotyczne skróty myślowe, ale to co chciałem przekazać przekazałem. Jeśli macie jakieś pytania, zadawajcie je w komentarzach pod postem.

Peace,
M.