niedziela, 12 lipca 2015

5 powodów dla których smartphony z Windows Phone 8.1 nie są SMART



Moja miłość do Lumii i Windows Phone z biegiem czasu słabła. Była jak używany samochód prosto z giełdy #stan_igła #niemiec_puakau #jak_sprzedawau - z tygodnia na tydzień odkrywałem kolejne babole, które sprzedawca sprytnie ukrył. Doszedłem do momentu w którym zamiast jeździć tym gruchotem, już wolę dymać autobusem. Microsoft powinien się wstydzić że za takie coś bierze pieniądze. 

5 powodów dla których telefony z WP 8.1 to tylko telefony.

1. Mikromiękcy mają mnie za debila.


W warunkach polowych potrzebowałem pobrać sterowniki do karty sieciowej dla znajomego. Znalazłem, pobrałem, zapakowane w .rar, oczywiście. Szukam dalej 7zip'a, którego sobie chwalę. Klik pobierz, error. Dupa, nie pobierzesz przez IE bo przeglądarka uważa że jesteś debilem i będziesz chciał odpalić execa na komórce. No bo przecież nie możliwe że ktoś go potrzebuje na pececie, no way! Czy nie dało się zrobić tylko ostrzeżenia w stylu: "hej na komórce tego nie odpalisz, czy na pewno chcesz to pobrać?".

2. Jeden, no może dwóch devów piszących aplikację na całą platformę.
Potrzebowałem pierdoły, programu do sterowania i podglądu kamerki ip. Nie znalazłem, no, prawie. Znalazłem 1 (słownie: jedną) która była w stanie poprawnie wyświetlić obraz ze streamu kamery ze strony, za piątala, okej, niech będzie. Są za dwie dychy, ale kupowanie takich rzeczy bez możliwości wypróbowania to tak jak dać wypłatę robolowi zanim zacznie pracować.
Przewaliłem ponad sto aplikacji ze sklepu i tylko dwóch developerów nadawały się do czegokolwiek - Rudego Huyna i Łukasza Rejmana.


Reszta to prowizorki pisane na odchędoż się, widać to przy NaviExprert, Spotify, Evernote czy chociażby Facebooku. Fejsik na WP jak internety tworzony był robiony nie przez fejsika, a przez Mikromiękkich we współpracy z fejsikiem. Tak więc można było się spodziewać, że coś pójdzie nie tak. Brak wsparcia pobierania plików z grup, brak wsparcia rozszerzonej wersji komentarzy (odpowiedzi, etc), bardzo częste wyrzucanie appki do IE, to tylko parę małych wielkich bugów.

3. Office? Że co proszę?
Pojawiający się w reklamach Lumii mobilny Office to ponury żart. Większym wsparciem importowania plików .docx może poszczycić się darmowy, otwarto źródłowy LibreOffice, czy na Androidzie - WPS Office, nomen omen, made in China. Nie mogę przejrzeć sprawka od murzyna z grupy laboratoryjnej bo oczywiście nie obejrzę wzorów, nie zobaczę jak wygląda dokument w A4, czy go dobrze sformatował. Nie poprawie nic w drodze, a czasem mam takową potrzebę.

Mobilny pakiet Office działa, ale tylko trochę.
Fajnie, plik się otworzy, tekst przeczytam, ale mamy rok 2015 i konkurencja poszła oooociupinkę dalej. Reklamować to jako super ficzer Lumii, to tak jak reklamować samochód, który jeździ, ale tylko trochę. W zasadzie nie narzekałbym na to, gdybym mógł wgrać jakąś alternatywę z Windows Store, ale alternatywy na tą chwilę nie ma.  Mobilna dziesiątka ma sytuację poprawić, cóż mogę powiedzieć, czekam!


4. Wydajność systemu iluzją. 
Zupełnie jak push-upy czy paczka laysów. Microsoft aby ukryć lagi kierował się prostą zasadą - mianowicie oszukaniem użytkownika, że system nie laguje. Kiedy Android laguje - nie rusza się nic, przeważnie widać niezaładowany interfejs. Panie Paździoch stanęło, nic się nie dzieje, czy on się zepsuł?


Kiedy WP laguje, latają kulki, kwadraty, animacje, cuda na patyku, dostajemy informację proszę czekać, aby głupi użytkownik myślał że coś się dzieje. No przecież się nie zacina, bo coś się rusza! Microsoft przekłada to także na desktopowy Windows 10, tak więc nawet jeśli nie masz telefonu na Windows Phone, prędzej czy później latającymi kuleczkami zostaniesz obrzygany. Szczerze? Już wolałem staroszkolną klepsydrę.

5. Ekspansja ekosystemu Microsoftu na Androida (iOS zresztą też).
Po co mi atrapa systemu mobilnego skoro z tych samych, ba zdecydowanie lepiej napisanych programów Mikromiękkich mogę skorzystać na Androidzie? Od pół roku obserwujemy cyrk związany z próbami zdobycia nowych duszyczek przez MS na systemie Googla. W pogoni za nimi zapominają o użytkownikach swojej platformy, którzy między innymi nie dostali ani nowego Outlooka, ani nowego Office a ekskluzywna Cortana wkrótce przestanie być ekskluzywna - także pojawi się na Andrucie.


Ludzie którzy zaufali WP poczuli się najzwyczajniej wydymani i już w zeszłym roku community dawało o tym znać: https://windowsphone.uservoice.com/forums/101801-feature-suggestions/suggestions/6687771-microsoft-first-show-interest-on-windows-phone-an
Oczywiście MS tłumaczy się że wszystkie te piękne aplikacje będą gotowe jak wyjdzie Windows 10 Mobile. A kiedy wyjdzie? Jak by to Blizzard określił: Wkrótce™. Szczerze kibicuje Microsoftowi, może kiedyś Windows Phone dorośnie, ale na tą chwilę ten OS jest do bani.


Na dzień dzisiejszy moja Lumia jest tak dobrym smartphonem, co Multipla ładnym autem.
Jeśli ktoś Wam powie że WP jest bardziej funkcjonalne od Androida, to na 100% jest wariatem. Nie ufajcie mu i niech Was ręka boska broni zostawić mu pod opiekę pupila, bo kiedy wrócicie z urlopu może okazać się, że burek to był dobry pies.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz